W Polsce, a szczególnie w Poznaniu, tradycja wypiekania rogala świętomarcińskiego to ważny element obchodów dnia Świętego Marcina. Te pełne białego maku, miodu i bakalii rogaliki, obok tradycyjnego przepisu, mają także swoją prawną ochronę. Jak to działa w kontekście oznaczeń geograficznych? Czy popularne wypieki, które nie posiadają certyfikatu, ale w nazwie używają słowa „marciński” zamiast „świętomarciński”, mogą naruszać przepisy ochrony oznaczeń geograficznych?
Czym są oznaczenia geograficzne?
Chronione oznaczenia geograficzne (eng. Protected Geographical Indications – PGI) to określenia stosowane do produktów, które uzyskały ochronę i mają specyficzną jakość, reputację lub inne cechy związane z ich miejscem pochodzenia. Oznaczenia geograficzne są chronione przez przepisy, które mają na celu zapobieganie nieuczciwemu wykorzystaniu nazw geograficznych, które mogą wprowadzać konsumentów w błąd lub osłabiać wartość chronionej nazwy.
Oznaczenie geograficzne ma na celu oznaczenie produktu rolnego lub środka spożywczego:
- pochodzącego z określonego miejsca, regionu lub kraju;
- którego określona jakość, renoma lub inna cecha charakterystyczna w głównej mierze wynika z tego pochodzenia geograficznego lub
- którego przynajmniej jeden etap produkcji odbywa się na tym określonym obszarze geograficznym.
Oznaczenia geograficzne chronione przez przepisy
Zarejestrowane oznaczenia geograficzne są chronione przed:
- bezpośrednim lub pośrednim wykorzystywaniem w celach handlowych oznaczenia geograficznego w odniesieniu do produktów nieobjętych rejestracją, jeżeli są one porównywalne do zarejestrowanych produktów lub jeśli użycie takiego oznaczenia wprowadza w błąd lub osłabia renomę tej chronionej nazwy.
- niewłaściwym stosowaniem, imitacją lub tzw. przywołaniem.
Rogal świętomarciński jako oznaczenie geograficzne, które odnosi się do wypieku wytwarzanego tradycyjnie w Poznaniu i jego okolicach, został zarejestrowany jako oznaczenie geograficzne w październiku 2008 roku. Zatem wyłącznie te tradycyjne rogale z białym makiem, przygotowywane w szczególności na 11 listopada, będą mogły być opatrywane tym oznaczeniem
.
Tym samym konsumenci jednoznacznie są informowani o tym, czy produkt, który kupują faktycznie jest tym tradycyjnym, pochodzącym z danego regionu i oferującym konkretną jakość.
Czym jest „przywołanie” oznaczenia geograficznego?
Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie C‑783/19, „przywołanie” oznaczenia geograficznego ma miejsce, gdy użycie nazwy tworzy wrażenie, że istnieje bezpośredni i jednoznaczny związek między tą nazwą a oznaczeniem geograficznym. Oceniając, czy mamy do czynienia z przywołaniem, bierze się pod uwagę elementy takie jak:
- częściowe włączenie chronionej nazwy,
- pokrewieństwo fonetyczne i wizualne między nazwami,
- bliskość konceptualną między nazwami, a także podobieństwo między produktami.
Jako przykład tego, jak podobieństwo fonetyczne i kulturowe może prowadzić do przywołania oznaczenia geograficznego, można podać wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-614/17. Wyrok ten dotyczył ochrony nazw produktów rolnych, a konkretnie nazw „Rocinante” i „Queso Manchego”. Sprawa dotyczyła pytania, czy nazwa „Rocinante” (nazwa oliwy) może być myląco podobna do zarejestrowanej nazwy „Queso Manchego” (ser, który pochodzi z regionu La Mancha w Hiszpanii).
Trybunał stwierdził, że jeśli jakaś nazwa produktu może wprowadzać konsumentów w błąd co do jego pochodzenia lub jakości, to nie może być używana w sposób, który zagraża ochronie oznaczeń geograficznych, takich jak „Queso Manchego”. Zatem „Rocinante” nie mogła być używana, jeśli powodowałoby to zamieszanie co do pochodzenia produktu, który miałby być mylony z serami chronionymi nazwą „Queso Manchego”.
Jak widać, nie jest konieczne powtórzenie całości albo części oznaczenia geograficznego, aby uznać, że mamy do czynienia z przywołaniem i naruszeniem praw.
Rogal marciński a rogal świętomarciński – czy mamy do czynienia z „przywołaniem”?
Zastanówmy się, czy użycie terminu „rogal marciński” w nazwie wypieku, który nie jest certyfikowany, stanowi naruszenie prawa do oznaczenia geograficznego „rogal świętomarciński”.
Warto zauważyć, że różnica między nazwą „rogal marciński” a „rogal świętomarciński” jest minimalna, ponieważ polega jedynie na braku członu „święto-”, który jest integralną częścią tradycyjnej nazwy. Dla przeciętnego konsumenta, który jest wystarczająco uważny i rozsądny, taka zmiana może być uznana za niewielką. W efekcie, sama nazwa „rogal marciński” może wywoływać skojarzenia z rogalem świętomarcińskim i budzić wątpliwości co do przestrzegania zasad związanych z oznaczeniem geograficznym.
Na korzyść rogala marcińskiego przemawia fakt, że termin „marciński” może nawiązywać do Świętego Marcina, a niekoniecznie do samego Poznania. Mimo to, jeżeli rogal marciński będzie sprzedawany w nawiązaniu do tradycji listopadowych, poznańskich wypieków, może to zostać uznane za przywołanie oznaczenia geograficznego, którym chroniony jest rogal świętomarciński, a tym samym czynem nieuczciwej konkurencji.
W praktyce mamy do czynienia z wieloma próbami sugerowania konsumentom wysokiej jakości danego produktu, który jest oznaczeniem geograficznym. W Polsce niewiele produktów uzyskało taką ochronę. Wśród nich, oprócz rogala świętomarcińskiego, jest oscypek, jabłko grójeckie, chleb prądnicki, śliwka szydłowska, czy andruty kaliskie. Dla podmiotów działających na rynku, przywoływanie oznaczeń geograficznych, wykorzystywanie poszczególnych ich części nazw w produktach, które oferują jest tym bardziej atrakcyjne, im konsumenci są mocniej zainteresowani danym produktem z konkretnego regionu.
Jednak posługiwanie się takimi nazwami, jak „Rogal Marcina”, „uscypek”, czy „jabłka spod Grójca”, co do zasady, nie będą dozwolone i stanowić będą naruszenie oznaczenia geograficznego. Tym samym uprawniony z tytułu prawa z rejestracji oznaczenia geograficznego, a także każdy, kto jest ujawniony w rejestrze jako uprawniony do jego używania, będzie mógł wystąpić z roszczeniami wobec naruszyciela.
Podsumowanie – ryzyko naruszenia prawa do oznaczenia geograficznego
W kontekście określenia „rogal Marciński”, pytanie, czy narusza ono prawo do oznaczenia „rogal świętomarciński”, nie jest do końca proste. Choć zmieniony jest jeden człon w nazwie, to w oczach konsumenta może wywoływać skojarzenie z tradycyjnym wypiekiem, co z kolei może stanowić przywołanie i naruszenie oznaczenia geograficznego.
Oznaczenia geograficzne to ważne narzędzie ochrony tradycji i jakości produktów, a także interesów producentów. Warto dbać o to, by nie wykorzystywać nazw zarejestrowanych oznaczeń w sposób, który może wprowadzać w błąd konsumentów i narazić nieuprawnionego do korzystania z oznaczenia geograficznego na odpowiedzialność.
Katarzyna Jedynak-Gierada – rzecznik patentowy w dziale znaków towarowych i wzorów przemysłowych.
Specjalizuje się w doradztwie dla polskich i zagranicznych klientów w zakresie ochrony znaków towarowych i wzorów przemysłowych. Reprezentuje ich w postępowaniach spornych i sprzeciwowych przed Urzędem Patentowym RP oraz EUIPO, a także przed sądami w sprawach dotyczących praw własności intelektualnej.
Katarzyna opracowuje strategie ochrony znaków i wzorów, przygotowuje pisma procesowe, umowy oraz prowadzi negocjacje. Jej celem jest wspieranie klientów w budowaniu silnych marek.
Jest prelegentką na konferencjach i szkoleniach oraz wykładowcą, m.in. w Centrum Praw Własności Intelektualnej im. Hugona Grocjusza. Publikuje artykuły, wspierając propagowanie wiedzy o własności intelektualnej.
Absolwentka prawa na Uczelni Łazarskiego (z wyróżnieniem) i studiów podyplomowych w SGH. W wolnym czasie trenuje na siłowni, uczestniczy w spinningu i fitnessie oraz dba o równowagę psychiczną poprzez stretching i trening mentalny.