Chociaż w tradycji Polskiej, na przełomie października i listopada, obchodzona jest Uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny nastrajające raczej do zadumy i wspomnień o przodkach, to jednak coraz częściej wplatamy, w tym czasie, do naszego otoczenia elementy anglosaskiego święta Halloween, które z kolei kojarzy się bardziej z oswajaniem mitycznych i legendarnych stworów, obcowaniem z nadprzyrodzonymi mocami i zabawą podczas przebieranych spotkań i balów. Choć zwyczaj udziału w Halloween w Polsce nie jest jeszcze zbyt powszechny, to z każdym rokiem, 31 października, widzimy coraz więcej poprzebieranych w kostiumy dzieci kroczących dumnie po osiedlach, pukających do sąsiednich domów i wołających: „cukierek albo psikus”. Coraz częściej też przy domofonach widnieją informacje „Kto się bawi niech ozdobi drzwi”. Halloween niesie ze sobą również pokaźną historię ciekawych wynalazków.
Pochodzenie Halloween nie jest jednoznaczne. Nie wiadomo dokładnie kto pierwszy obchodził to święto. Wiemy jedynie, że już starożytni rzymianie, a także dawne plemiona irlandzkie, walijskie i nordyckie celebrowały w tym czasie koniec lata, początek zimy i długich nocy[1].
Dawniej wierzono, że to właśnie w te dni granica pomiędzy światem żywych i umarłych staje się najcieńsza, dzięki czemu umarli mogą odwiedzać żywych, a na ziemi pojawiają się najróżniejsze potwory oraz dusze dobrych i złych ludzi. By chronić się przed złem ludzie przebierali się, zakładali maski i zapalali latarnie. Wszystko to miało zdezorientować, zmylić lub odstraszyć zło, a przyciągnąć dobro.
W dzisiejszych czasach, podczas Halloween mniej już dawnych wierzeń, a więcej zabawy. Jednak przez wieki tradycja ta przyczyniła się do powstania wielu, bardzo ciekawych wynalazków i tych kojarzących się ze strachem i mrocznymi zjawami, jak i tych kojarzących się z psotami, beztroską i wesołym spędzaniem czasu.
Jednymi z najdawniejszych wynalazków, o których im dłużej się myśli tym straszniejsze się stają, były „unowocześnione trumny”. W jednym z tego typu projektów nad głową zmarłej osoby leżącej w trumnie montowano specjalny komin, w którym znajdowała się drabina umożliwiająca wspięcie się w górę i wydostanie z zakopanej w ziemi trumny. Był tam również dzwoneczek przyczepiony do ręki zmarłego. Wszystko po to, aby umożliwić wydostanie się z fatalnego położenia, osobie błędnie uznanej za zmarłą. Patent na ten wynalazek został udzielony 25 sierpnia 1868 roku. Stworzył go Franz Vester z Newark w stanie New Jersey (US81437A). Inny tego typu wynalazek uzyskał patent 22 grudnia 1891 roku. Pracował nad nim William H. White z Topeka w Kansas (US465548A). W wynalazku pana White’a, na wysokości rąk pochowanego zamontowano wychodzącą nad ziemię rurkę, w której znajdowała się linka przyczepiona do ręki nieboszczyka i gdyby ten się jednak obudził, naturalnym ruchem ciała wprawiłby w ruch urządzenia znajdujące się w tubie, wkopanej tuż obok. To z kolei wydawało ciągły dźwięk alarmujący stróża.
Należy pamiętać, że wynalazki te powstały w IX wieku, kiedy to niejednokrotnie zdarzało się pochowanie osoby błędnie uznanej za zmarłą. Jak wiemy medycyna w tamtym czasie nie była jeszcze tak rozwinięta jak dziś. Lekarze nie mieli obecnej wiedzy i zaawansowanych urządzeń wspomagających ich pracę. Choć trzeba przyznać, że i dziś takie wypadki potrafią się zdarzyć…
Z pogranicza mistycyzmu i w duchu Halloween powstał wynalazek, który znany jest wielu pod nazwą ouija board (US446054A). Jest to gra, która każdego rok zyskuje popularność właśnie w okolicach 31 października. Stworzona przez Elijah’a Bonda 10 lutego 1891 roku deska ouija podobno umożliwia „komunikowanie się z duchami”. Pan Bond do tego stopnia jest identyfikowany ze swoim wynalazkiem, że po wielu latach od jego śmierci, w 2007 roku, w Boltimore odnaleziono miejsce jego spoczynku i postawiono mu nowy nagrobek z grawerem ouija board[2].
Czy ktoś wierzy czy nie, gra ta wzbudza w uczestnikach wiele emocji. Kto ma odwagę spróbować skomunikować się ze zmarłymi w Halloween?
Dychy, strachy i potwory są nieodzowną częścią Halloween. Upodabniamy się do nich próbując je odstraszyć. By nam w tym pomóc 9 lipca 1999 r. opatentowane zostały kły, które mogą być przyczepiane do naszych własnych zębów (US5547381A). Donald W. Nutting wpadł na sposób ułatwiający nam zamocowanie sztucznych kłów do tych prawdziwych. Dzięki temu pozostaje już tylko dopasować strój, makijaż i można ruszyć w drogę od domu do domu, by dostać cukierki lub iść na bardzo popularny w tym okresie bal przebierańców.
A skoro już dzieci „potwornie” przebrane, z kłami w roli głównej, wyruszą do domów sąsiadów aby uzbierać łakocie, muszą je przecież w czymś gromadzić i bezpiecznie przechować. Tu przychodzą z pomocą najróżniejsze opakowania i wiele rodzajów toreb halloweenowych na cukierki. Jedne, dość pospolite i zwykłe np. z obrazkami dyni, potworów czy duchów, inne bardziej skomplikowane i wyszukane. Tak też, 31 stycznia 1989 roku opublikowano patent na zasilaną baterią latarnię w kształcie dyni z wydrążoną twarzą, do której dzieci mogły zbierać słodycze (US48020071A). Wynalazek ten stworzony przez Herberta J. Schustera sprawił, że dzieci w ciemną noc (pełną duchów) mogły widzieć drogę, którą przemierzają. Dodatkowo, wbudowane źródło światła pomagało rodzicom w pilnowaniu swoich pociech.
Innym przykładem wynalazku do przechowywania halloweenowych zdobyczy przez dzieci jest pojemnik z fałszywym dnem, który nie tylko ułatwiał zbieranie cukierków, ale też pozwalał na ich sprytne ukrywanie. Stworzył go Charles P. Hickey i uzyskał na niego patent 22 grudnia 1987 roku (US4714985A).
W Stanach Zjednoczonych zarejestrowano również wiele patentów na przebrania i halloweenowe ozdoby. 20 sierpnia 1991 r. udzielono na przykład patent na balon z dodatkową wewnętrzną przestrzenią, w której można coś umieścić np. confetti (US5041047A).
Skoro więc mamy już ozdoby, pojemniki na cukierki, ouija board do wywoływania duchów i wymyślone psikusy, to czas wybrać straszne przebranie, do którego będą pasowały na przykład kły wymyślone przez pana Nuttinga. Później pozostaje już tylko ruszyć na wyprawę drogą cukierków i psikusów lub na halloweenową zabawę. 😊
[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Halloween
[2] https://www.dyingtotelltheirstories.com/home/2018/1/17/o1pscnzwz19xc77eyneqk6ura56xma
Olimpia Misztal jest asystentką rzecznika w dziale patentów. Wspomaga pracę rzecznika patentowego zapewniając przygotowywanie dokumentacji, wniosków i pism potrzebnych przy krajowych, międzynarodowych i europejskich zgłoszeniach patentowych oraz walidacjach. Jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji na Uczelni Łazarskiego w Warszawie.